EMULGATOR – cichy bohater każdego kremu

Dla mnie i dla Ciebie krem to ogromna wygoda. Zamiast nakładać na skórę najpierw coś z wodą, a na to coś z tłuszczem (dla okluzji, czyli zamknięcia nawilżenia w skórze, bo inaczej cała woda wyparuje z powierzchni skóry i doopa blada), to na paluszek nabieramy trochę kremu i załatwione, kompleksowa usługa i to ekspresowa!

Emulgator na zgodę!

Pewnie Cię nie zdziwi, (ale może i trochę tak) że krem to nie jest naturalna materia. Olej z wodą nie lubią się zbytnio, odpychają się i nawet jak się je zabełta razem i wyjdzie mleczko, to chwilę niby jest ok, ale finalnie każde zmierza w swoją stronę. Tu wkracza emulgator, cały na biało i namawia olej z wodą do zakopania topora wojennego. Dzięki niemu dwie „wrogie” frakcje łączą się i powstaje EMULSJA. Krem to nic innego jak rodzaj emulsji. Mało tego – emulgator mimo, że w składzie kremu zajmuje tylko 2-5% to od niego zależy w dużym stopniu końcowy efekt i odczucie kremu na skórze! Dlatego chciałabym Ci dziś trochę opowiedzieć o moich ulubieńcach.

Emulgatorów jest cały ogrom, nie jest łatwym zadaniem wybranie TEGO JEDYNEGO. Stare, nowe, popularne, niszowe, naturalne, syntetyczne, o różnym stopniu zdolności emulgacji tłuszczu, niektóre samodzielne, a niektóre wymagają koemulgatorów, by utrzymać stabilność emulsji. Niektóre pozostawiają na skórze ochronny film, a niektóre pozwalają na całkowite wchłonięcie się kremu. Oczywiście, jak to w życiu bywa, opisy i specyfikacje to rzeczywistość alternatywna i rzadko emulgatory działają tak, jak je producent opisuje. Pozostaje stara, dobra praktyka i testowanie jednego po drugim.

Jak wybrać odpowiedni emulgator?

Najwięcej emulgatorów „zaliczyłam” podczas tworzenia kremu do twarzy, ponieważ tu niezwykle istotnych jest kilka parametrów, które można ocenić dopiero po czasie – przede wszystkim by nie zapychał porów i nie dawał lepiącego uczucia na skórze. Poza tym krem do twarzy to było coś kompletnie innego niż krem do rąk czy pięt, zupełnie inny level receptury. Jeśli tak jak mnie interesuje Cię głównie praktyczna strona użycia emulgatorów i nie chce Ci się zbytnio studiować samodzielnie tego tematu to zapraszam do śledzenia działalności Chwaściarni prowadzonej przez Ewę Ambroży, ona tam odwala całą robotę za takie leniwe kluski jak ja – wynajduje, sprowadza, testuje, opisuje i podpowiada stężenia i z czym najlepiej się sprawdzają przeróżne emulgatory. Nie zastępuje to testów własnych, ale znacząco ułatwia pracę!

Sprawdź Facebook – Chwaściarnia

Ciekawostka

Czy wiesz, że najstarszym i najprostszym emulgatorem jest żółtko jajka? Tak, majonez to też krem! Samego żółtka jednak nie wykorzystujemy w roli emulgatora, bo zapach i trwałość słabo wypada, ale już obecną w jego składzie lecytynę znajdziesz dosyć często w składzie INCI na etykiecie.

Rysunek - lisek Foxia - Ryjek królewski na dzień

Ulubione emulgatory Foxii

Przez kilka lat licznych prób znalazłam swoich własnych ulubieńców i o dwóch z nich chciałabym Ci opowiedzieć. W Foxii pierwszeństwo mają zawsze substancje pochodzące z natury i takie też emulgatory jedynie biorę pod uwagę przy tworzeniu własnych kosmetyków.

Samodzielny, naturalny emulgator – PolyAquol 2W

PolyAquol 2W to nowoczesny emulgator pochodzenia naturalnego, który znajdziesz we wszystkich foxiowych kremach do twarzy. Tworzy zarówno lekkie, jak i treściwe kremy w zależności od ilości i rodzaju tłuszczów oraz ilości samego emulgatora w recepturze. Istotne dla mnie było to, że działa samodzielnie, więc zajmuje mało miejsca w składzie. Do przetestowania przekonały mnie ostatecznie jego dodatkowe moce (oprócz oczekiwanej, bezproblemowej emulgacji). Opis ze strony dystrybutora:

PolyAquol 2W w użyciu jest banalnie prosty, faktycznie działa samodzielnie (nie potrzebuje innych substancji do zachowania stabilności), a kremy z jego udziałem są cudownie miłe w użyciu, co potwierdzają liczne zadowolone z Ryjków osoby. Nawet nie wiesz ile wersji Ryjka powstało zanim nie trafiłam na ten emulgator… żaden nie robił takiego efektu, jak obecne w sklepie Ryjki Aeliren, Marigold i Wojownik. Ogarnia do 22% tłuszczu w kremie. Kupił mnie momentalnie i pobił na głowę wszystkie inne. Potwierdzają się jego właściwości i polecam go zwłaszcza początkującym kremoukręcaczom! Posiada certyfikaty Ecocert i COSMOS, a Ewa w Chwaściarni opisała jego użycie naprawdę szczegółowo. Jest dosyć drogi, ale warto na niego postawić w pielęgnacji skóry twarzy, gdzie liczy się każdy aspekt!

INCI: Polyglyceryl-2 Stearate (and) Glyceryl Stearate (and) Stearyl Alcohol

Ekonomiczny i ochronny emulgator PSC3

PSC3 to raczej niszowy, ale naturalny i oszczędny emulgator, który pozostawia na skórze delikatną, niewidzialną warstwę ochronną. Na twarzy skłonnej do zapychania może powodować zatykanie porów, ale już NA SKÓRZE DŁONI I CIAŁA DZIAŁA BAJECZNIE. Tam ta okluzja dodatkowa jest na wagę złota, a pozbawiona lepkości „niewidzialna rękawiczka” dokłada swoje do ogólnego działania całego kremu. Dlatego wśród różnych emulgatorów ten okazał się najlepszy do Rączek i Ciałka. Odpowiedni emulgator nie tylko stabilizuje strukturę kremu, ale też podkręca działanie użytych tłuszczów. Ekonomiczny, naturalny i pozostawiający delikatną warstwę ochronną, taki jest właśnie PSC3.

INCI: Polyglyceryl-3 Dicitrate/Stearate

Alkohol z gałązek klonowych – koemulgator

PSC3 wymaga niestety (albo stety) pomocy koemulgatorów, ja dodaję do Rączek i ciałka m.in. alkohol cetylowy, który znacie dobrze ze… spacerów po lesie czy parku. To ten jasny nalot, jakby wosk, na gałązkach klonowych. Rośliny same sobie go produkują, by ochronić młode, delikatne gałązki przed mrozem, więc czemu by go nie użyć w ochronnym kremie? Natura ma łeb i sama podpowiada gotowe rozwiązania producentom kosmetyków. To alkohol tłuszczowy, nie wysusza skóry, wspomaga emulgator w utrzymaniu stabilności i dokłada warstwę ochronną. Samo słowo alkohol budzi w wielu nieuzasadniony lęk i gdzieś krąży legenda, by patrzeć, czy w składzie nie ma słowa ALCOHOL, by nie wysuszać skóry, a tymczasem nawet TEN ALKOHOL, czyli etanol, czyli spirytus w stężeniu poniżej 5% działa jako promotor przejścia przez naskórek i wspomaga nawilżenie skóry!

INCI: Cetyl Alcohol

Tym wpisem chcę z jednej strony oswoić Cię z samym słowem EMULGATOR, by było znajome i zrozumiałe, a z drugiej mooooże delikatnie zarazić zajawką tworzenia kosmetyków? A jeśli już masz za sobą pierwsze próby własnych kosmetyków lub jesteś znajomą duszką po fachu to koniecznie podziel się swoimi ulubieńcami z tej grupy! Chętnie złapię inspirację do dalszej pracy!

Fantastycznie naturalne kosmetyki Foxia
Ryjek – ziołowe kremy do twarzy
Rączki – kremy naturalne do rąk
Ciałko – naturalne, ziołowe balsamy do ciała

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *