Czyli serce i mózg Foxii. Kasia, lekarz weterynarii kochający rośliny. Mikołaj, technik dentystyczny i futbolista amerykański. Jedno kieruje się intuicją i emocjami, drugie czci rozum i planowanie, wspólnie łapiemy równowagę. Oboje uwielbiamy świat fantasy oraz wszelkich mitologii, co jak można zauważyć, mocno inspiruje nas przy tworzeniu. Staramy się tchnąć cząstkę magii w tak banalne i codzienne rzeczy jak krem do rąk czy balsam do ciała. Nieustannie oczekujemy na sowę z Hogwartu, nasz syn chodzi do żłobka przebrany za Frodo Bagginsa a zwierzęta konsekwentnie otrzymują od nas imiona nordyckich bohaterów.
To właśnie my odpowiadamy za cały ten fantastyczny bazar zwany Foxią.
W niewiadomym momencie, zupełnie naturalnie, płynnie, zaczęliśmy trochę inaczej postrzegać świat. Mikołaj patrząc na ułamaną gałąź dostrzegał w niej kostur maga bitewnego, a Kasia znała już nazwy wszystkich leczniczych ziół rosnących w okolicy. Z ciekawości i radości powstawały pierwsze leśne artefakty i ziołowe kremiki. Od zawsze oboje uwielbialiśmy świat fantastyki, przygody, magii i tu, w lesie, poczuliśmy, że w końcu piszemy własną opowieść. Taką, którą wymyślamy sobie sami, a nie realizujemy plany innych. Przez lata, własnym tempem, rozwijały się i zasypiały snem zimowym Foxia i Leśne Artefakty. Jak dobre ciasto drożdżowe – żeby urosnąć, musi odpocząć. Niespiesznie więc, w zgodzie ze sobą i zaliczając po drodze liczne wzloty i upadki, powstało miejsce, które właśnie zwiedzasz. Nasza własna kraina leśnych artefaktów i ziołowych kosmetyków.