



Jak doszło do tego, że lekarka weterynarii zaczęła własnoręcznie robić ziołowe kosmetyki naturalne…?
Na spacerach z naszymi „lisami” ciągle spotykałam różne chwasty, sprawdzałam ich nazwy, właściwości. Szok, że tak wiele z nich miało lecznicze działanie na skórę. Bardzo łatwo przeoczyć jakieś niesamowite dobrodziejstwa jeśli się ich nie zna. Postanowiłam, że muszę dowiedzieć się wszystkiego i wpadł do głowy pomysł…
Będę z tych chwastów własnoręcznie robić ziołowe kosmetyki na wypasie!

Jedne warsztaty, podjarka, ale krem w domu wyszedł jakiś kijowy. TO NIE DLA MNIE…
Porzuciłam ten temat, bo ja z tych co szybko się podniecają, ale równie szybko ten zapał tracą. Potem jednak skusiłam się na drugie warsztaty.
Inez Rogozińska Herbiness jeździła po Polsce i uczyła ludzi robić kosmetyki naturalne w swojej „chatce w podróży”. Tematem jej warsztatów były „ręcznie robione kosmetyki dla alergików i rośliny saponinowe„. Super sprawa pomyślałam, bo mama moja ma takie problemy.
ZROBIĘ NAJLEPSZY ZIOŁOWY KREM DLA MAMY!
Na warsztatach Herbiness, przez dwa dni, zrobiliśmy mnóstwo kosmetyków. Inez w magiczny sposób tłoczyła nam w głowy skondensowaną wiedzę, przy okazji pokazując, że KAŻDY może z roślin własnoręcznie robić dobre, naturalne kosmetyki sam w domu! Teraz to dopiero podjarka!!! Kilka kosmetyków z warsztatów dałam mamie, trochę sobie zostawiłam i…

…pół roku później.
Mama dzwoni i żąda TEGO KREMU DO RĄK
Tego co to ją w końcu uratował i co to nawet żaden steryd nie pomagał.
Coś jej się przyśniło albo pomyliło, tak pomyślałam, bo nic jej nie dawałam. A ona w zaparte, że z jakiś warsztatów, krem do rąk z psianką napisane na nim było. Że sama go zrobiłam a już się skończył i chce go więcej.
AAAA! Wszystko jasne mamo, tylko, że to tak dawno było, ja nie mam takich ekstraktów z roślin, nawet nie wiem jak ta psinka wygląda. Nie ma szans, poza tym mnie się już nie chce tych kosmetyków robić. Zajawka na ręcznie robione kosmetyki naturalne już mi przeszła, no sorrki mama…
Kurtyna.
Spokoju mi jednak nie dawało, że tak nawet nie spróbowałam, że mamę swoją zawiodłam, że taka córka ze mnie nieczuła.
Tym razem w grę wkroczył HONOR. Notatki odgrzebane, ekstrakty pozyskane, działam. To był 2017 rok. Zrobiłam to!Mama uratowana, honor zachowany!
Do dziś robię ten krem, choć w ciągu 6 lat przeszedł parę modyfikacji i powstał w tysiącu zapachów. Wosk pszczeli ustąpił miejsca woskowi japońskiemu z borówki, lanolinę godnie zastąpiła vege-lanolina z masła shea. Dziś znacie ten krem jako…
Rączki – ziołowy krem do rąk – ręcznie robione kosmetyki naturalne





Tu znajdziesz wszystkie wersje zapachowe naszych Foxiowych Rączek:
Rączki – naturalne, ręcznie robione, kremy do rąk na bazie świeżego wywaru ziołowego

Rączki stały się zatem fundamentem Foxii, kto by pomyślał. Robiłam je przez kilka lat. Potem trochę przypadkiem powstało Ciałko, a dalej to już poleciało: Piętki, Ustka, Ryjki. Do Rączek już zawsze będę mieć sentyment ogromny. Tak samo do Inez – za to, że dzieli się wiedzą z każdym nieustannie od tylu lat. Wiedzą na wysokim poziomie, opartą o naukowe doniesienia, konkretną do bólu. Na jej blogu jest prawdziwa kopalnia wiedzy. Jej olejki eteryczne, absoluty i izolaty od lat nie mają tak naprawdę konkurencji.
Mała Foxia chciałaby kiedyś, jak dorośnie, być taka fajna jak ciocia Herbiness.
Im mniej, tym więcej.
Nigdy do końca nie rozumiałam tego powiedzenia, aż do momentu, gdy zaczęłam robić własne kosmetyki rzemieślnicze… bowiem okazało się, że skład nie jest z gumy. Nie można w kremie zmieścić równocześnie po 70% ekstraktu olejowego z dziurawca, glicerytu z psianki słodkogórz, wywaru z ziół i jeszcze może 80% nierafinowanego masła shea. Układanie składu kosmetyków to nieustanny kompromis, bowiem jak bardzo bym się nie starała – trzeba się zmieścić w tych 100%. Dlatego składy moich kremów są stosunkowo krótkie. Zamiast użyć po 5% trzech różnych olejów, ja wolę dać jednego 15%, zwłaszcza jeśli jest on ekstraktem ziołowym.

Świeży wywar ziołowy, który znajdziesz na pierwszym miejscu w składzie, a który stanowi 60-70% całego kosmetyku, to sprytne upchnięcie mocy kilku roślin na raz. Pomyśleć tylko, że w większości kosmetyków dostępnych na rynku to miejsce zajmuje zwykła woda demineralizowana… skandaliczne marnotrawstwo miejsca!
Czy ja mam na tym punkcie obsesję? Być może.
Więcej na temat wywaru z ziół możesz przeczytać o tu:
Wywar z ziół – Co to? Jak zrobić? Jakich ziół użyć?
Jak zacząć robić swoje własne, ręcznie robione kosmetyki naturalne?
Tym, co chcę Ci przekazać jest to, że założenie własnej marki kosmetycznej nie jest wcale proste i jeśli taki cel przyświecał by mi od momentu pierwszej zajawki to na miliony procentów nie było by Foxii. Przytłoczona górą obostrzeń i wymagań pewnie nawet nie podeszła bym do pierwszych, wesołych i brawurowych prób własnych formuł, które teraz budzą we mnie uczucie zażenowania i śmiech, ale były o zgrozo niezbędne, by się rozwijać.
Entuzjazm i ciekawość to jedyne czego wymaga początek tej drogi. No i ludzie – jeśli miałabym udzielić jednej rady dla początkującego człowieka z pasją do tworzenia, to było by to śmiałe dzielenie się ze znajomymi swoimi tworami. Nikt tak mnie nie motywował, jak rodzina i znajomi. „A weź zrób mi… Może słoik ładny zrób… A sprzedasz mi na gwiazdkę dla znajomej… Fajne to tylko zmień to i to… A myślałaś o perfumach?” Te sformułowania to esencja motywacji, przynajmniej dla mnie, bo ta aprobata z zewnątrz potrafi zdziałać cuda w nawet najmniej zmotywowanym cielsku.

Czas i tak leci.
W 2017r pierwszy krem, w lipcu 2023 założyłam firmę i rozpoczęłam proces legalizacji tego bałaganu. Pierwszy krem sprzedałam w maju 2024. Długo powiesz, 10 miesięcy. Czas i tak upłynął i mimo, że momentami przez kilka miesięcy nie działo się NIC to jestem tu, gdzie jestem.
Wyszło lepiej, niż się spodziewałam!
Drugi aspekt to ciągła nauka – bez ciekawości płynącej z trzewi to się nie uda. Czytaj, pytaj, podważaj. Jest już tyle wartościowych źródeł… Dr Różański, blog Herbiness i jej kursy olejkowe (Sztos! Sama jestem w trakcie jednego z nich, kolejnego już z resztą), Ewa Ambroży z Chwaściarni, Ukręcone i ich kursy, Gopher. Wymieniać można bez końca. Wiedza jest wybitnie dostępna, ale nie licz, że opłacony kurs cokolwiek zmieni, bo i tak podstawa to robić i psuć i uczyć się na własnych błędach.
Potem jedynie wystarczy zmusić męża do niewolniczej pracy i voila! Manufaktura naturalnych kosmetyków rzemieślniczych gotowa!






O nas – Kasia i Mikołaj
O fantastycznie naturalnych kosmetykach rzemieślniczych Foxia
Sklep z naturalnymi, ręcznie robionymi kosmetykami